Standard
czasem nie wiem sam
jak żyć mam
co mówić mam
w piernikowym szaleństwie
w choinkowym hałasie
w śniegu co ma gdzieś wszystko
gdzie noc zamiast święta
cicha tylko jak cholera
od słów niewypowiadanych
w gardle gdzieś
w pół drogi zatrzymanych
z powodu ran
od lat niezapomnianych
i nie pytaj znów mnie
co mówić jak żyć
po raz kolejny ostatni raz
uwierz w ten cud
najwyższy czas
znajdź swe Betlejem
i zrozum że
i w twoim sercu
Bóg dziś
rodzi się